Z początkiem września Adaś powędrował po raz pierwszy do przedszkola. Wszytko było dla niego nowe, inne i przede wszystkim bez mamy czy taty. Dla mnie samej ta książka okazała się być rozwiązaniem wielu problemów. „Rok w przedszkolu” jest z nami już ponad 15 miesięcy. Chętnie sięgamy po nią, aby ot tak, zobaczyć co nowego dzisiaj odkryjemy.




„Rok w przedszkolu” to pięknie zilustrowana książka o dużym formacie i grubych, tekturowych kartkach. Każda strona przedstawia jeden wybrany dzień w miesiącu. Każdy z miesięcy jest zaprezentowany tak aby pokazać najmłodszym jego charakterystyczne cechy, święta i zwyczaje.
Rozkładówka zachęca dziecko do jej dokładnego przeanalizowania. W końcu ilustracje przedstawiają jak wspaniale dzieci spędzają czas w przedszkolu, jakie obchodzą uroczystości, a także pokazują, że w przedszkolu nie jest strasznie. Jest wiele możliwości na spędzenie czasu w takim miejscu: można znaleźć przyjaciela, nauczyć się wielu rzeczy, przede wszystkim tego, że jest czas na zabawę nie tylko w przedszkolnych murach ale także i na zewnątrz.

Adaś chętnie ogląda tę książeczkę i sam opowiada mi, co jest na obrazkach.
Nawet upodabnia się do wybranych przez siebie bohaterów. Raz jest Aleksem z poduszeczką (do dziś ma w domu swoją ulubioną poduszkę „Polukę” oraz przypomina mi z wyglądu akurat tego chłopca), zaś innym razem chłopcem o imieniu Maciek.

Barwne fragmenty układanki świadczą o tym, jak książka, nawet bez treści tekstowej, potrafi utkwić w pamięci, ćwiczy spostrzegawczość i wpływa na wyobraźnię. Bo dla dziecka ilustracja nie kończy się wraz z brzegiem strony.
„Rok w przedszkolu” nadaje się świetnie zarówno do nauki, doskonalenia mowy, jak i do przyjemnego, relaksującego i kreatywnie spędzanego czasu z dzieckiem.
Bardzo wciągająca i przykuwa uwagę, a dzięki szczegółom w niej zawartym sprawia, że za każdym razem w książeczkach można znaleźć coś nowego. To znakomity sposób na główkowanie, interaktywną zabawę oraz kształtowanie umiejętności logicznego myślenia. Kupujcie bo warto.