Autor: Fanny Dreyer
Wydawnictwo: Polarny Lis
Liczba stron: 128
Wiek: 5+
Moja ocena: 5/5

Czas letni kojarzy nam się z wypoczynkiem, słońcem i przede wszystkim wyjazdami. Mogą być to wypady jednodniowe, weekendowe, tygodniowe z rodziną lub zorganizowane obozy.

„Jedziemy na kolonie” to tytuł, na który czekałam, ponieważ Adaś po raz pierwszy pojechał na obóz harcerski, trwający ponad tydzień, a jedyną formą komunikacji z nim są listy. Z nich dowiedzieliśmy się, jak wygląda wyposażenie baraku, jak zaplanowany jest każdy dzień i że nie ma się tam czasu na tęsknotę za domem.

Książka podzielona jest na 10 małych sektorów. W pierwszej połowie poznajemy uczestników koloni. Tydzień obozu letniego opowiedziany przez pięcioro dzieci w różnym wieku i o różnym temperamencie. Luiza, Nina, Asia, Marek i Saszka dzielą się swoimi obawami, radościami, odkryciami i przygodami. Są to dzieci, które pojawiły się tam po raz pierwszy lub te, które uczestniczyły w takich obozach już wcześniej. Natomiast druga część poświęcona jest sprawnościom i umiejętnościom naszych bohaterów.

Młodzi czytelnicy na stronach mogą prześledzić, jak wyglądają: przygotowania do wyjazdu, podróż autobusem, pierwsze spotkania w grupie, zabawy, wycieczki i porządkowanie schroniska.

„Jedziemy na kolonie” autorstwa Fanny Dreyer, to książka wydana z wielkim talentem i odrobiną stylu vintage, przedstawiająca tydzień spędzony na obozie poprzez doświadczenia pięciorga różnych dzieci. Jest to tytuł uczący dzieci empatii i uważności na innych, szacunku do kolegów i przyrody. Uważam, że autorka świetnie ujęła zdolność dziecka do odtworzenia równowagi poza rodzinnymi wzorcami i do samodyscypliny. Lekturę polecam, dzieciom i rodzicom, którzy myślą, aby wysłać swoją pociechę na obóz letni. Być może ta książka złagodzi obawy i lęki opiekuna, a małemu poszukiwaczowi przygód i wrażeń powiększy apetyt na spędzanie czasu z innymi dziećmi. Polecam.