
Autor: Michał Rusinek
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Liczba stron: 56
Wiek: 6+
Moja Ocena: 4/5
„Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” to zbiór krótkich definicji z polskiego języka codziennego użytku, które skrywają w sobie masę informacji.
Każdy z nas na co dzień używa różnych słów, nawet nie zdając sobie sprawy, skąd wzięło się ich pochodzenie. Przemieszczanie się ludzi powoduje zapożyczanie nowych zwrotów, a mieszanie się ludzi i kultur przysparza nowych wyrazów. Niesamowite jest to, że są słowa, które przemierzają tysiące kilometrów, przekraczają morza i oceany. Wędrują niczym odkrywcy nowych światów i przybywają do nowych miejsc, by się w nich zadomowić.

Język polski pożyczył sobie niemieckie pytanie „Wie heißt er?” = „Jak on się nazywa?”, połączył wszystkie trzy składające się na nie słowa i zrobił z nich jedno: „wihajster”. W taki sposób powstał tytuł pokazanej przeze mnie książeczki.
W polszczyźnie istnieją hasła wywodzące się z języka Azteków albo języka, którym posługiwali się Etruskowie, czy też pochodzące z dalekiej Japonii, Mongolii, Indii czy Chin. Są wyrazy pochodzenia perskiego, arabskiego, etiopskiego, czy co niesamowite z języka używanego przez Inuitów. Wiele słów zapożyczonych przejęliśmy od swoich sąsiadów: Niemców, Czechów, ale także Ukraińców czy pobliskich Węgrów albo Rumunów.

Lektura podzielona jest na działy tematyczne. Każde słowo ma krótką definicję i wyjaśnienie pochodzenia. Młody czytelnik w ten sposób będzie mógł bliżej przyjrzeć się genezie różnicy wyrazów. Puentą przewodnika są terminy z języka polskiego, zapożyczone do innych języków. Na końcu książki znajdziemy krótki rozdział, poświęcony właśnie tym zagranicznym wyrazom, które mają polskie korzenie.

„Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych” to ciekawa pozycja dla dzieci by zapoznały się z etymologią wyrazów, które są w powszechnym użyciu. Książka jest fajnym sposobem, aby zaszczepić w najmłodszych ciekawość poznania tajemnic języka, a u starszych czytelników, by pogłębić lub zdobyć wiedzę dotyczącą wyrazów, z których na co dzień się korzysta.

[…] „Podbipięta, czyli co się kryje w nazwiskach” to intrygujący i ciekawy tytuł, napisany przez niestrudzonego detektywa językowego Michała Rusinka. Obrazki są humorystyczne, kolorowe i wyszły spod ręki Joanny Rusinek. Ten wspaniały polski duet wspólnie pracował nad wieloma lekturami. Na blogu znajdzie choćby: „Wytrzyszczka, czyli tajemnice nazw miejscowości”, „Chuligator, czyli przewodnik po dziecięcych przekrętach”, „Psia skrętka, czyli przewodnik po dziecięcych przekleństwach”, „Jaki znak twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości”, „Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci”, „Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych”. […]
PolubieniePolubienie