Zasada Trójek

Autor: Tomasz Spell
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Liczba stron: 192
Wiek: 10+
Moja ocena: 4/5

Bezustannie poszukuję i przeglądam komiksy, które mogłyby zachęcić mnie swoją treścią. Zdarza się, że oceniam tytuł po okładce lub po opisie od wydawcy. Kultura Gniewu to jedno z wydawnictw, które oferuje gamę powieści graficznych dla małych, średnich i dużych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. W naszej domowej bibliotece znajduje się sporo ich książek, do których systematycznie wracamy. Są też takie, które musiały poszukać nowego czytelnika, ze względu na nieodpowiedni język lub grafikę.

„Zasada Trójek” to tytuł, kupiony “po okładce”. Detaliczne tło i kolory zwróciły moją uwagę i bez zastanowienia dokonałam zakupu. Mojego siedmioletniego maniaka komiksowego ta powieść graficzna pochłonęła od pierwszej rozkładówki. Bacznie studiował i przypatrywał się każdemu kadrowi. Czasem tylko wspomniał o niestosownym języku, jaki pojawił się na stronie. Trochę czasu upłynęło, zanim pojął fabułę opowieści. Dla młodego czytelnika historia może wydawać się chaotyczna i niezrozumiała, jednak z czasem puzzle układają się w całość.

W tytułowym mieście czytelnicy śledzą losy Robina, sztukmistrza, który zajmuje się toczeniem magicznych pojedynków. Jego przyjaciel Honor, aby móc zapłacić za czynsz, pracuje czesząc włosy bankiera telepaty. Obaj są zmęczeni życiem, ciągłymi niepowodzeniami i nieszczęśliwi, dlatego postanawiają wyprowadzić się do innej części metropolii, aby zacząć wszystko od nowa.

Jednak Rubin musi stoczyć jeszcze jeden, bardzo ważny dla siebie pojedynek. Będzie to walka z dawną przyjaciółką z dzieciństwa, Alfą, która zawsze wygrywa. Cała ta bitka wpłynie na przeszłość Ronina i jego towarzysza Homera, która zakończy się… doczytajcie sami :).

„Zasada Trójek” to komiks z mnóstwem przedziwnych postaci i niesamowitych miejscówek w pomysłowej oprawie graficznej. Nawet przypadkowe przekartkowanie stron pozwala czytelnikowi odkryć nowe, zaskakujące szczegóły świata stworzonego przez Tomasza Spella. Zdarzają się strony bez tekstu lub z jego minimalną ilością, co może spowodować dalsze sprawne czytanie, jednak to mylne, ponieważ detale w kadrach zwalniają, wręcz zatrzymują czytelnika na dłużej. Tytuł polecam dzieciom po 10. roku życia, ze względu na słownictwo, które pojawiło się gdzieniegdzie na starych. Rozumiem, że dla starszej część odbiorców może wydawać się to błahe, jednak moje surowe oko i dbanie o język wyłapało te „małe błędy”.

W3Schools

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.