Autor: Anita Głowińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 24
Wiek: 2+
Moja Ocena: 4/5

Do dziś pamiętam wizyty u mojego kuzyna, którego tata jest rolnikiem. Wujek “Lolek” miał przeróżne pojazdy i sprzęty do pracy na polu, ale zawsze jako dziecko byłem zafascynowany traktorami. Od czasu jeździliśmy z kuzynami na pole i były to prawdziwe, pasjonujące przygody. Przejażdżka przyczepą, kierowanie ciągnikiem na polu, ogromne kombajny wzbijające tumany kurzu… to były czasy!

Opisywana dziś książeczka, przypominająca mi moje dzieciństwo, jest o nietypowej fascynacji Kici Koci. Wujek posiada traktor, którego jednak nie używa go ani w polu, ani na budowie. Okazuje się, że ma sad z jabłonkami i kiedy proponuje jej przejażdżkę na zbiór owoców, ta natychmiast się zgadza.

Świeże jabłka przepięknie pachną, Kicia Kocia ma na nie wielki apetyt. Wujek nie oferuje jej jednego jabłka, tylko całą skrzynkę, którą dostają jej zachwyceni rodzice, odbierając kotkę z wycieczki. Muszę przyznać, że rzadko książki traktują owoce jako coś pysznego, na ogół są to ciasteczka, słodycze i inne śmieciowe jedzenie, nietolerowane w naszym domu. Ten akcent bardzo mi się podoba i cieszę się, że promuje aktywną rozrywkę oraz zdrowe przekąski. To duży plus dla tej książki.

“Kicia Kocia na traktorze” opisuje dalej ciekawe zajęcie kotki, po jej powrocie do domu. Pokazuje, jak maluchy mogą zrobić własny traktor z kartonów, do których domalowali koła i dokleili parę elementów. Bawią się w przewożenie jabłek, a mama częstuje je świeżym ciastem z owocami od wujka.

Książeczki z tej serii są proste, nie za długie i bardzo je lubimy. Na ogół uczą dzieci czegoś dobrego lub pokazują ciekawe zabawy dla dzieci. Polecam szczególnie dla dzieci, które nie za bardzo znają rozrywki poza telewizorem lub tabletem.

Paweł