Autor: Krzysztof Łaniewski-Wołłk
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Liczba stron: 10
Wiek: 3+
Moja Ocena: 4/5
„Binek i Pulpet w świątyni Majów” to kolejna przygoda bohaterów, których mieliśmy okazję poznać z części „Binek i Pulpet w królestwie chińskiego smoka”.
Tym razem widzimy Binka, który właśnie wysiadł z autokaru pełnego turystów, by zwiedzić zapomnianą świątynię Majów. Jego wiernym towarzyszem jest pies Pulpet, który niestety już na samym początku mu ucieka. Z dala widać tylko powiewającą za nim czerwoną smycz. Chłopiec rzuca się w pościg niezliczonymi korytarzami tajemniczej świątyni.
Dziecko przemierza wraz z bohaterami zapomniane labirynty, aby odszukać właściwą drogę. Pulpet pędzi na złamanie karku, a Binek usiłuje dotrzymać mu kroku, ale tym samym natrafia na pułapki.
Książkę trzeba oglądać dokładnie i uważnie, żeby połapać się, jak przebiega historia. Kiedy dziecko przewraca ostatnią stronę, dociera do niego, że przygoda się nie kończy. Na nowo przygląda się kartkom, ale tym razem od końca, a kiedy spostrzega ponownie pierwszą rozkładówkę, dopiero tam historia łączy się w całość.
Na okładce znajdziemy szereg zaszyfrowanych zagadek i zadań do wykonania, które działają na zasadzie wyszukiwanek. By rozwiązać szyfr, trzeba przejść przez wszystkie korytarze, nie omijając żadnego hieroglifu.
„Binek i Pulpet w świątyni Majów” to książka obrazkowa, bogata w ogromną ilość elementów, szczególików i drobiazgów.
Świetnie ćwiczy spostrzegawczość i sprawność małego oka.
