Autor: Eliza Piotrowska
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Liczba stron: 96
Wiek: 7+
Moja Ocena: 5/5
„Wojtek. Żołnierz bez munduru” to barwna opowieść o losach najbardziej oryginalnego żołnierza Wojska Polskiego. Jest to niesamowita historia, która wydarzyła się naprawdę.
Wojtek, syryjski niedźwiadek brunatny został kupiony przez polskich żołnierzy za tabliczkę czekolady, szwajcarski nóż oficerski i konserwę wołową. Trafił w szeregi 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2. Korpusie Polskim pod dowodzeniem gen. Władysława Andersa.
Ten niepozorny żołnierz, obdarzony łagodnym usposobieniem i wysoką inteligencją, czasami przewrotnym i psotnym charakterem, był łagodnym misiem dla swojego nowego Taty.
Wychowany od małego przez ludzi, polubił przebywać w ich otoczeniu, był ich wiernym towarzyszem, który bardzo szybko przywykł do rutyny żołnierskiego życia. Kochał swoich opiekunów, a najbardziej kaprala Piotra Prendysza, któremu bezgranicznie ufał i był mu bezwzględnie posłuszny.
Początkowo jedynie jako maskotka wojska, szybko jednak awansował na pełnoprawnego żołnierza, posiadającego stopień kaprala i własny numer ewidencyjny.
Nigdy nikogo nie zaatakował. Uwielbiał siedzieć jako pasażer obok kierowcy. Wojtek lubił przejażdżki po okolicy, kochał kąpiele w rzece, zjadał trzysta jabłek dziennie(!), lubił piwo i papierosy(!). Pewnej Wigilii – z miłości do jedzenia – zdemolował nawet magazyn żywnościowy, za co… trafił do aresztu. Jako żołnierz był traktowany na równi jak jego koledzy. Miś lubił popijać alkohol, a teraz piwo „Wojtka” można napić się także w Polsce.
Niedźwiadek nie tylko mieszkał z Piotrem w wojskowym namiocie i jeździł ciężarówką, ale także nauczył się dźwigać ciężkie artyleryjskie pociski, a w jednym z obozów wytropił arabskiego szpiega pod prysznicem.
Z Iranu przez Irak, Syrię i Transjordanię trafił do Palestyny, a dalej do Aleksandrii w Egipcie. Z tamtejszego portu z całą kompanią popłynął „Batorym” do Włoch, aby wziąć udział w walkach pod Monte Cassino, gdzie dźwigał skrzynkę z amunicją.
Nikt się nad nim nie znęcał, do niczego go nie zmuszano, wszystko, co robił, czynił z własnej nieprzymuszonej woli. Czuł się jak zwyczajny człowiek i starał się naśladować innych ludzi.
Niestety po wojnie Wojtek mieszkał do swojej śmierci w edynburskim Zoo, gdzie spędził kilkanaście lat swego życia.
„Wojtek. Żołnierz bez munduru” to historia niedźwiedzia, który został pełnoprawnym żołnierzem. Książka została przedstawiona w sposób bardzo przyjazny dla najmłodszych czytelników. To także ciekawa opowieść o przyjaźni ludzi i zwierzęcia. Jest to publikacja, na podstawie której obecnie (2019) powstaje film kinowy. Już zacieram dłonie, nie mogąc się doczekać ekranizacji.
Pokazana butelka była sprzedana w Sopocie w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, podczas odsłony pomnika misia Wojtka, adoptowanego podczas II wojny światowej przez polskich żołnierzy z Armii Andersa.
Jako bonus, mogę się pochwalić piękną znajomością z jedną z Pań, której tato miał przyjemność osobiście i czynnie brać udział w życiu Wojtka. Pan … wydał własną książkę, w której widzimy na jednej z fotografii, jego samego oraz niedźwiadka Wojtka. Jestem szczęśliwa, że pani Grażyna naprowadziła mnie na tak wspaniałą historię. Moje oczarowanie misiem sięga granic możliwości. Mam nadzieję, że i Was zaczarowałam tą niezwykłą opowieścią.
