Autor: Thomas Brunstrom
Wydawnictwo: Dwukropek
Liczba stron: 32
Wiek: 4+
Moja Ocena: 4/5

„Z tatą Oli na biwaku” to zabawna historia opowiadająca o perypetiach sympatycznej rodzinki na łonie natury.

Tata Oli uważa, że córka i jej młodszy brat Edek, spędzają zbyt dużo czasu, patrząc się na ekrany swoich tabletów. Zamiast tego powinni wyjść na świeże powietrze i tam się bawić.

Mężczyzna opowiada im, że kiedy był dzieckiem, wraz z rówieśnikami bawił się każdego dnia, niezależnie od tego, czy było wietrznie, padało, prószył śnieg czy z nieba spadały kamienie. Dlatego postanawia, że ​​wszyscy powinni spróbować spędzić noc w lesie. Wyjechać na taki prawdziwy obóz z namiotem, ogniskiem i jedzeniem, które sami złapią.

Już następnego dnia wyruszają na przygodę z plackami. Kierują się na pole namiotowe, gdzie tata demonstruje dzieciom jak rozkłada się namiot bez instrukcji. Mimo sugestii Oli nie ma on zamiaru skorzystać z ulotki, co kończy się serią wypadków i kilkoma przekleństwami. Mężczyzna w pocie czoła próbuje w mroku wskrzesić ogień za pomocą promieni słonecznych i szkła powiększającego(!). Nad rzeką tacie szczęście też nie dopisuje, gdzie na haczyku wyciąga puszkę z makrelą w pomidorach.

Jak się okazuje, życie z dala od technologii i cywilizacji wcale nie jest takie łatwe. Kiedy wreszcie po powrocie wchodzą do domu, tata rzuca się na sofę, żeby trochę odpocząć i przyznaje, że całe to biwakowanie na świeżym powietrzu bardzo go wymęczyło.

„Z tatą Oli na biwaku” to trzecia część serii, która dzięki zabawnemu i niepoprawnemu politycznie podejściu taty Oli, zarówno do wychowywania dzieci, jak i własnej roli, zyskała rzeszę entuzjastycznych czytelników. Już niebawem kolejne części. Zapraszam.