
Autor: Mireia Trius
Wydawnictwo: Debit
Liczba stron: 64
Wiek: 3+
Moja Ocena: 5+/5
„Poczekajki. Co robić, gdy nie ma co robić” to przenośna książka, pełna zabawnych gier i zajęć dla podróżujących czytelników, którzy mają trochę wolnego czasu – czekając na autobus, jadąc samochodem lub czekając w gabinecie lekarskim.
Nie ważne gdzie, czy w kolejce do kasy w supermarkecie, samolocie, pociągu, na lotnisku czy nawet w kawiarni, mam dla Was rozwiązanie, które sprawi, że czekanie nie będzie już takie nudne.

Dzisiejsza pozycja proponuje czytelnikom ponad 80 popularnych gier i zabaw z wykorzystaniem środków, które mamy pod ręką: słów, rozumu, wzroku, pamięci, mimiki twarzy, gestów i wyobraźni. Książka została podzielona na 12 rozdziałów, a w każdym znajdziecie inny typ zabaw. Do niektórych gier przydatne będą monety czy choćby kartka w kratkę i ołówek.

Całkiem niedawno wybraliśmy się w podróż samochodem, trwającą około 2 godzin. Aby zaskoczyć moją rodzinkę, przygotowałam kilka rozrywek, aby te umiliły i ukróciły nam jazdę. Na początku zagraliśmy w „Szukamy słów”, które polegało na odczytywaniu liter z tablicy rejestracyjnej i wypowiadaniu na głos słów np. UNL (ul, nietoperz, lalka). Graliśmy do momentu, aż któreś z nas nie powtórzyło użytego wyrazu. Następnie przyszła kolej na „Wymyślamy zdania”. Tutaj trzeba było ułożyć sensowną treść lub pytanie z tablicy rejestracyjnej, np. KBW (kiedy będziemy wracać?). „Żółty samochód” również okazał się hitem. Co ciekawe przez ponad 10 minut nie widzieliśmy żadnego pojazdu o tym kolorze. „Alfabet z matek samochodów” to był mój as w rękawie na zakończenie podróży. Wypatrywaliśmy marek aut w kolejności alfabetycznej. Uwierzcie mi na słowo, czas jazdy minął nam niezwykle szybko, aż smutno było, że musieliśmy kończyć zabawę.

Ale to nie koniec. Szkoła Adasia oddalona jest od nas jakieś 20 minut pieszo. Bardzo często bawimy się w gry słowne czy matematyczne, aby zapobiec nudzie. Ćwiczymy rymy, spostrzegawczość i pamięć. Ta książka podsunęła mi dodatkowe pomysły, które nie tylko rozbudują język polski, ale także kreatywne myślenie u naszego synka. Już nie mogę się doczekać, aby po tygodniowej przerwie wrócić do odprowadzania Adasia do szkoły.

„Poczekajki. Co robić, gdy nie ma co robić” to zbiór gier, które w zabawny sposób pozwolą zwiększyć zdolności intelektualne każdego uczestnika zabawy. Jestem zachwycona tą książeczką, żałuję tylko, że odkryłam ją tak późno. Każda z zabaw rzuca wyzwanie czytelnikom na tak długo lub tak krótko, jak pozwala im czas, jaki mają do dyspozycji. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie, by chociaż na parę chwil zająć czymś nudzące się dziecko. Gorąco polecam.
