Autor: Nick Caruso
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 48
Wiek: 4+
Moja Ocena: 4/5

„Czy to puszcza bąki?” to książeczka, która osłoni młodej publiczności gazowe życie poszczególnych zwierząt.

Niniejszy lektura zabierze dzieci na wycieczkę po wzdęciach zwierząt i ujawni, które z nich puszczają wiatry, a które nie.

Ten niewygodny temat dla niektórych okazuje się zabawny, zwłaszcza dla młodych czytelników. Pomimo że nas ludzi wiatry bardzo krępują, to są one naturalną metodą na pozbycie się powietrza z naszego organizmu. W świecie zwierząt nie występuje uczucie zawstydzenia. Wręcz przeciwnie, np. lemury używają sygnałów zapachowych do komunikowania się. Sieciarki unosząc swój odwłok, uwalniają substancję paraliżującą, aby łatwiej zjadać termity. Natomiast śledzie uwalniają swoje rybie odgłosy, żeby się ze sobą porozumiewać.

Być może dzieci zainteresuje fakt, że ptaki nie puszczają bączków, ponieważ nie posiadają bakterii w jelitach. Podobnie jest z ośmiornicą, która wypuszcza z ciała strumień wody, dzięki czemu ruchem odrzutowym oddała się od niebezpieczeństwa lub wypuszcza strumień atramentu, by zdezorientować napastnika.

Dodatkowo młodzi odbiorcy dowiedzą się, że lwy morskie wypuszczają najbrzydszy i najintensywniejszy rybi zapach. Jak się okazuje, największy na świecie wieloryb także dość często wyzbywa się smrodliwych gazów. W książeczce jest też pokazany ciekawy gadżet dla fanów czworonogów. Naukowcy zaprojektowali specjalny kubraczek dla najlepszego przyjaciela człowieka, który pochłania psie gazy.

Jak widać, ta niepozorna pozycja „Czy to puszcza bąki?”, skrywa w sobie sporo faktów, o których sama nie wiedziałam. Ilustracje są kolorowe i sympatyczne dla młodej publiczności. Treść przypisana do każdego zwierzaka nie jest za długa i nie nudzi czytającego. Książka przypadnie do gustu każdemu dziecku, które lubi zabawne i niesmaczne tematy.

Dziękujemy cioci Madzi za prezent urodzinowy.