
Autor: Max Brallier
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 232
Wiek: 8+
Moja ocena: 4+/5
„Ostatnie dzieciaki na Ziemi” to mieszanka tradycyjnej książki i powieści graficznej z czarno białymi rysunkami.
Jest to pierwszy tom, który opowiada jak doszło do apokalipsy zombiaków i innych potworów. Narracja prowadzona jest przez głównego bohatera Jacka Sullivana, co powoduje, że czytelnik odczuwa wszystko to, co przytrafia się jemu oraz jego przyjaciołom.

Młodzi odbiorcy śledzą życie przybranego dziecka, trzynastoletniego chłopaka, który przejął domek na drzewie i ufortyfikował go najlepiej, jak potrafił, przeciwko wrogom.

W trakcie czytania książki poznajemy przemyślenia Jacka Sullivana, który usiłuje przetrwać Apokalipsę Potworów. Chłopak wyznacza sobie najróżniejsze questy i stara się jakoś skatalogować bestie, z którymi styka go los. Jack ma listę kontrolną celów, które pomagają mu się skupić. Dwie rzeczy na szczycie jego listy to znalezienie swojego najlepszego przyjaciela Quinta i uratowanie June Del Toro, dziewczyny jego marzeń. Uzbrojony w coś, co nazywa swoim Louisville Splinter, jest zdeterminowany, by stawić czoła zombie i potworom, które teraz rządzą światem.

Uwielbiam osobowość Jacka, głównie dlatego, że podchodzi do Apokalipsy Potworów z perspektywy gry wideo, co moim zdaniem jest całkowicie właściwe dla nastolatka, stojącego w obliczu takiej sytuacji.

„Ostatnie dzieciaki na Ziemi” to tytuł, który także doczekał się ekranizacji na Netfixie. 225 stron czyta się błyskawicznie. Fabuła jest wciągająca, aż nie można się od niej oderwać. Ilustracje są fantastyczne, naprawdę wzmacniają historię i sprawiają, że książka jest jeszcze bardziej zabawna. Druga część jest już zamówiona, mam nadzieję, że dojdzie szybko, ponieważ ciekawi nas jak potoczy się dalszy los grupy przyjaciół.
