
Autor: Marek Lachowicz
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Liczba stron: 52
Wiek: 6+
Moja ocena: 4/5
„Człowiek Paroovka. Gorące głowy” to komiks, którym Adaś zainteresował się w Księgarni „Tak Czytam”, kiedy jeszcze niedawno chodziliśmy gorzowskimi ulicami.
Jaskrawo zielona okładka z człowiekiem, który snuje plany, jak pokonać… no właśnie – co lub kogo… przykuła naszą uwagę. Po przekartkowaniu kilku stron nie było mowy, żeby komiks nie był w naszym posiadaniu. Dodatkowo, dokładnie na środku lektury, znajduje się trójwymiarowa niespodzianka dla czytelników. Są to postacie Paroovki i Ołówka. Według mnie jest to ciekawy dodatek do powieści graficznej, na który wcześniej nie natrafiliśmy.

Niewiele myśląc, kupiliśmy komiks. Dopiero po jakiś czasie okazało się, że jest to trzecia część z cyklu o przygodach Człowieka Paroovki, który ma fantastyczne zdolności, dzięki którym udaje mu się uniknąć wielu niebezpieczeństw. Niemniej jednak Adaś z wielkim zaciekawieniem studiował każdy kadr i śmiał się w niebo głosy.



Mały czytelnik podczas czytania będzie śledził poczynania i przebieg akcji z udziałem Człowieka Paroovki. Złowrogi magister Szczut, który wynalazł żelazko atomowe i podstępem wlał do spryskiwacza gaz, zmienił młodego mężczyznę w Człowieka Żelazko. Teraz nowa postać chce pokonać Człowieka Paroovke, zająć jego miejsce i zostać superbohaterem. Czy mu się to uda – odsyłam do lektury.

„Człowiek Paroovka. Gorące głowy” to kolorowy tytuł dla fanów komiksów i superbohaterów. Zaletą książki jest brak wulgaryzmów, co zaprocentowało dodatkową gwiazdką w mojej opinii. Strony nie są ponumerowane, oprawa jest miękka, a wewnętrzna strona okładki nadaje się do pokolorowania labiryntu z Ołówkiem w roli głównej. Jak widać, niby cienki komiks, a można spędzić z nim trochę czasu.
