
Autor: Thomas Brunstrm
Wydawnictwo: Dwukropek
Liczba stron: 32
Wiek: 5+
Moja ocena: 4/5
„Tata Oli zostaje jutuberem” to najnowsza część z udziałem zabawnej rodziny, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Dwukropek.
Jeśli czytaliście choć jedną książkę o Tacie Oli, wiecie, że ma on zwariowane, czasem ironiczne pomysły. Najbardziej na świecie lubi opowiadać historie o samym sobie, kiedy był jeszcze mały. Podczas tych historii fantazjuje na lewo i prawo, jak np. pracował 23 godziny na dobę w fabryce serów w wieku 5 lat.

Pewnego razu do pokoju Oli z wielkim impetem wpada tata. Dziewczynka właśnie oglądała śmieszny filmik na YouTube. Ojciec od razu zainteresował się pomysłem, twierdząc, że rozpocznie nową karierę bycia jutuberem.


Mężczyzna nie byłby sobą, gdyby nie sprawdził swoich sił w nagrywaniu filmików. Ofiarą do wyrządzania psikusów stała się jego córka. Wylał jej kubełek wody na głowę, w pościeli ukrył sztuczną psią kupę i podmienił tort na balona okrytego bitą śmietaną. Ola miała już dość żartów i pouczyła tatę, że musi mieć zgodę osoby, którą chce nagrywać i opublikować na swoim kanale.


Jednak ojciec się nie poddawał. Dalej próbował pozyskać większe grono osób obserwujących jego kanał. Wymyślił dziwne pizze i próbował je przed kamerą. Zrobił degustację papryczek chilli, nawet kupił super ostrą odmianę Carolina Reaper. Wpadł na pomysł rozpakowywania tego, co kupił. Ostatecznym pomysłem było pomalowanie sobie twarzy produktami do makijażu, przez co jednak bardziej straszył swoich odbiorców, niż ich zachęcał. Mimo desperackich prób zrobienia kariery, liczba trzech subskrybentów nie zwiększyła się (wśród nich była mama, babcia i on sam).

Córka delikatnie zasugerowała tacie, że najlepiej będzie, jeśli da sobie spokój z YouTube’em. Wyjaśniła mu także, że aby mieć obserwujących, trzeba robić coś, w czym jest się dobrym i co samemu uważa się za zabawne.
„Tata Oli zostaje jutuberem” to kolorowa lektura dla dzieci od pięciu lat. Co spodobało mi się z czytanego tekstu, to to, że prowadzący i nagrywający swój kanał, musi zawsze mieć zgodę osoby, która jest na filmiku, aby opublikować go w sieci. Także na samym początku była przestroga dla dzieci, jak nadmierne korzystanie z komputera wpływa na ich samopoczucie i jak niebezpieczne to może być.
