Autor: Jessica Herthel
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Liczba stron: 28
Wiek: 5+
Moja Ocena: 3/5
„Mam na imię Jazz” jest autobiograficzną, inspirująca i mądrą książką o transgenderowym dziecku.
Historia Jazz Jennings oparta jest na jej prawdziwym doświadczeniu. Dziewczynka przedstawia losy swojego życia – jak dotąd – jako dziecko transpłciowe, z kochającą, wspierającą rodziną i dobrymi przyjaciółmi. Napotyka wyzwania i dokuczanie, a sposób, w jaki radzi sobie sprawia, że jej historia jest pomocna dla wszystkich dzieci, które czasami czują się, jakby były inne.
Jazz wygląda jak zwykła dziewczyna. Uwielbia róż, taniec, makijaż, a nawet pływanie z ogonkiem syrenki.
Urodziła się jednak jako chłopiec. Rodzice nie mogli zrozumieć zachowania swojej pociechy, dopóki nie skontaktowali się z lekarzem, który wyjaśnił im czym jest transpłciowość. Od tego momentu pozwolili jej ubierać się jak dziewczyna w domu i na zewnątrz, zapuścić włosy i zmienić imię na Jazz. Nareszcie dziewczynka mogła opowiadać, jak dobrze się czuła po dokonaniu tej zmiany.
Jazz w prosty sposób wyjaśnia nawet małym dzieciom temat, który może dezorientować nawet dorosłych. Jest ona przedstawiana jako zwyczajna młoda dziewczyna. Właśnie ta zwyczajność pomaga uczynić tę książkę wyjątkową.
Historia Jazz może zrazić niektórych chłopców i rodziców, którzy nie chcą wzmacniać stereotypów związanych z płcią. Myślę, że warto przeczytać choć raz prezentowaną pozycję, zanim wyciągnie się pochopne wnioski.
„Mam na imię Jazz” opowiedziana jest w jasny i prosty sposób, co docenią zarówno dzieci, ich rodzice, jak i nauczyciele. Książka jest polecana dla wszystkich tych młodych ludzi, którzy w skomplikowany sposób czują się odmienni od swoich rówieśników.
