
Autor: Tebo
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Liczba stron: 72
Wiek: 15+
Moja ocena: 3-/5
Przeglądając komiksy na stronie Wydawnictwa Kultura Gniewu, „Wrzaskun. Piękna i brzydal” od razu wzbudził moje zainteresowanie. Okładka przyciągnęła mnie jak magnes. Wszystko wyglądało nawet dobrze, wiek sugerowany 10+, a przykładowe strony wyglądały na całkowicie odpowiednie dla małych dzieci. Niestety, według mnie ta powieść graficzna zmaga się z brutalnością i niedostosowanym językiem do grupy wiekowej. Na stronach widać bitwy, w których tytułowy bohater Wrzaskun sieje spustoszenie, odcinając kończyny i głowy. Myślę, że książkę można polecić dopiero starszym dzieciom, po 15. roku życia, ze względu na brutalność oraz niestosowny język.


Fabuła wydaje się mieć sens – księżniczka imieniem Piękna, czeka w wieży na muskularnego blondyna. Niespodziewanie ratuje ją Brzydal, który owiany jest klątwą polegającą na tym, że kiedy kichnie, zamienia się w księcia Huberta. Będąc jednak czarującym młodzieńcem, jeśli zostanie doprowadzony do furii, zmienia się z powrotem we Wrzaskuna. Kapryśna księżniczka nie jest zachwycona z obrotu spawy i żąda od Brzydala, aby zaprowadził ją do księcia z bajki. Po drodze Piękna zostaje porwana i uwięziona w zamku okropnej, starej wampirzycy, która szuka młodego męża, aby go zjeść i stać się młodszą. Tutaj także widać dość drastyczne sceny z zamku, dzieci słyszą o kanibalizmie, co uważam za przesadne, nie wspominając o słownictwie.



Jeśli ktoś rozważa zakup tego komiksu niech, weźmie na niego poprawkę. U nas w domu czyta się sporo powieści graficznych, jednak „Wrzaskun. Piękna i brzydal” nie wpadnie w ręce Adasia jeszcze długo. Cieszę się, że mogłam sama ocenić książkę, zanim poznał ją mój syn i na tą chwilę usunę ją z domowej biblioteczki.
„Wrzaskun. Piękna i brzydal” to książka wydana w miękkiej oprawie, napisana i zilustrowana przez Tebo. Po tytule spodziewałam się bardziej zabawnej historii, coś na wzór Pięknej i Bestii, niestety się rozczarowałam. Choć uważam, że komiks być może z powodzeniem zaakceptują starsi czytelnicy, będą się nim cieszyć i nie dostrzegą tylu krytycznych wątków, jak w moim przypadku.
